Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jeszcze Steinbach nie zginęła

09 marca 2009 | Publicystyka, Opinie | Piotr Cywiński
źródło: Rzeczpospolita

Wśród niemieckich polityków nie ma dziś odważnych, którzy sprzeciwiliby się manipulacji z dziedzicznym wypędzeniem i politycznemu mutantowi – nieformalnej partii wysiedleńców BdV – pisze publicysta

Co Polacy mają przeciw tej kobiecie?” – zatytułował niemiecki „Bild” tekst opatrzony fotografią Eriki Steinbach. Ten wysokonakładowy tabloid wyjaśnił rodakom, że w oczach Polaków szefowa Związku Wpędzonych (BdV) uosabia „złych Niemców”. Czy Steinbach jest „wiecznie wczorajsza?” – zapytał „Bild” i odpowiedział dużymi literami „NEIN!”. Dlaczego? Bo była wypędzona w 1945 r. z Prus Zachodnich, a dziś „należy do Towarzystwa Niemiecko-Izraelskiego oraz stara się o pojednanie z Polską, Czechami i innymi krajami”.

Po takim dictum nie zostaje nic innego, jak dać na tacę za to, że mamy taką orędowniczkę dobrosąsiedzkich stosunków. Tyle że w Polsce, Czechach ani w Izraelu nikt się nie pali do dziękczynnych modłów.

Inny zegar

Przez media w RFN przetoczyła się niedawno dyskusja, czy rząd federalny powinien ugiąć się pod presją obcojęzycznych „nadwrażliwców”, którzy chcą utrącić kandydaturę Steinbach do rady muzeum niemieckiego exodusu. To się nazywa urabianie opinii: niemiecka prasa maluje szefową BdV jako gołębicę z gałązką oliwną w dziobie. Próżno szukać wyjaśnień, skąd się bierze jej zła sława poza granicami.

W programie telewizji ARD prominentni dyskutanci wywodzili niedawno z powagą, iż pewnie dlatego, że „jest dużą blondyną o silnym uścisku dłoni”, co „wywołuje u Polaków histeryczne reakcje”. Tylko nieliczni, jak przewodniczący Bundestagu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8262

Spis treści
Zamów abonament